Tata przywiózł mnie pod samo Studio. Niechętnie chciałam wejść do środka , ale... musiałam.
- Wejść z Tobą córeczką ?? - zapytał mój nadopiekuńczy tata.
- Tato... mówiłam Ci już , że chce pobyć sama. Wiesz ile kosztuję mnie pożegnanie się z tym " magicznym " miejscem. Proszę tato. - popatrzyłam na tatę , błagalnym wzrokiem.
- No dobrze , idź. - odpowiedział niechętnie.
Kiedy weszłam do środka , nikogo jeszcze nie było. Popatrzyłam się w około i poczułam jak łzy zaczynają , spływać mi po policzkach. Nagle zaczęłam przypominać sobie wszystkie momenty mojego życia , jakie tu spędziłam. Te smutne , złe , radosne.
Jak zostałam oszukana i wyśmiana za kostium anioła. Nigdy nie zapomnę chwili , kiedy wszyscy się na mnie patrzyli i śmiali jak z ostatniej kretynki na tym świecie. Pomyśleć , że oskarżyłam w tedy moją najlepszą przyjaciółką - Francesce , a uwierzyłam tej
przeklętej Ludmile !
Za magicznymi chwilami spędzonymi z Tomasem. Pomyśleć , że odrzuciłam jego miłość.
Będąc z Leonem , uświadomiłam sobie , że tylko Tomasa mogę kochać. Żadnego innego. Będąc z nim czuła się bezpieczna , kochana , wolna. Jednym słowem mówiąc , po prostu szczęśliwa .
Za chwilami spędzonymi z moimi przyjaciółmi . Jak i z wrogami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz